Najpopularniejszy obecnie w Polsce styl muzyczny, porywający miliony obywateli od małego do dużego. Każdy Polak to zna i się tym szczyci, że mamy na własnej krwi i pocie w remizie wyhodowane, tradycyjnie Polskie utwory. Zapomnijcie Chopina. Chopin - niech go doceniają inni np. Japończycy... :D O Disco polo mówi się, że rytm ten porwie cię, poniesie w niebo mnię ale porwie też ciało twę... To jest właśnie klasyczny rym disco polo. Proste... Wpada w ucho lepiej niż większość gniotów typu Nikle, Red Lipsy, Eneje i śląskie szlagiery... Wpada w ucho bo jest wesołe i daje dużo radości bez wysiłku intelektualnego. Takie do potańczenia i napicia się piwska nad jeziorem z kolegami. Niezniszczalne. Upadło raz i się odrodziło niczym feniks z popiołów po to aby w swej prostocie przerodzić się w coś nowego co nazywam po prostu dupo polo. Oto i treści jakich ciężko było się doszukać w rymach mnię, cię, się, twę zostało zastąpione, zapełniaczami jak w cukrze z biedronki. Niby ładnie wygląda ale kiepsko smakuje. Te boskie rymy zostają wzbogacone lub jak kto woli posłodzone dużymi jędrnymi pośladkami córek, ojców, którzy w czasie dorastania dzieci prawdopodobnie oglądali disco relaks, zamiast uczyć tego że świt nie kręci się w okół dupy. Powiedzmy, że to prawda, że się nie kręci ale nie w wypadku disco polo, przepraszam dupo polo. Jest takie piękne Polskie przysłowie co za dużo to i świnia nie chce... Więc kim trzeba być aby tą tandetę słuchać? Już raz upadło, spopieliło i drugi raz na cywilizowane disco polo nikt się nie nabierze. Zapytałem niedawno człowieka z branży jak długo dupo polo w tym stanie da rade pociągnąć. Powiedział, że rok góra dwa. Myślę, że wie co mówi. No więc upadnie, bądźmy dobrej myśli pośladki w górę! :D